Po mastektomii

Utrata piersi dla każdej kobiety to duża strata, przede wszystkim poczucia swojej kobiecości. Każdy nowotwór osłabia – i fizycznie, i psychicznie. Dla kobiety to dramatyczne przeżycie, które zmienia postrzeganie własnej wartości. Dlatego terapia jest niezbędna. A na nią składa się wiele czynników – także rekonstrukcja piersi i brodawki sutkowej. To niezwykle ważna, bo poprawia samopoczucie i pomaga w powrocie do zdrowia, normalny wygląd pozwala zapomnieć o przebytej chorobie, pozwala na odzyskanie utraconej kobiecości.

Pytacie: Pigmentacja czy zabieg?

Rekonstrukcja brodawki sutkowej to ostatni etap rekonstrukcji piersi. Może być przeprowadzona jako zabieg chirurgiczny – kolejny, po rekonstrukcji piersi, który ma na celu przywrócenie jej takiego samego (lub bardzo podobnego) wyglądu. Chirurgiczna rekonstrukcja polega na przeszczepieniu tkanek z innych części ciała. Nie zawsze jednak udaje się dobrać tkankę idealną pod kątem kolorystycznym. I tu swoją rolę odgrywam ja.

Odtwarzam brodawkę piersiową tak, by wyglądała jak żywa. To jedna z lepszych metod odtworzenia brodawki sutkowej.

To jedna z dziedzin makijażu permanentnego, stosuje się w niej te same lub zbliżone techniki, jednak dostosowane do obszaru pigmentowanego. Pozwala na poprawę wyglądu po przebytych operacjach i chorobach, często jest alternatywą dla zabiegów medycznych, które mogą się akurat przy tym problemie nie sprawdzić. Wiele kobiet decydując się na rekonstrukcję brodawki sutkowej, decyduje się jedynie na medyczną pigmentację, bowiem doświadczona linergistka jest w stanie uzyskać trójwymiarowy efekt brodawki przy wprawnej pracy kilkoma technikami cieniowania. Przy wprawnym mieszaniu kolorów może dostosować kolor tak, by był zgody z drugą brodawką. Barwnik jest wprowadzany płytko, dlatego nie ma ryzyka, iż się rozleje, wygląd jest bardzo precyzyjny i odwzorowuje brodawkę praktycznie w 100%.

Zabieg możemy wykonać 4 miesiące po zabiegu dostarczając mi zaświadczenia od onkologa, że możemy wykonać zabieg.